W Toruniu rośnie około 4 tysiące kasztanowców białych i czerwonych. Możemy się pochwalić pomnikami przyrody tego gatunku, ale i wieloma młodymi drzewami, posadzonymi w ostatnich latach.
12 maja 2021 r. obchodziliśmy w Polsce Dzień Kasztanowców - święto ustanowione w 2005 r. z inicjatywy Fundacji Nasza Ziemia. To drzewo powszechne w Toruniu. Spotkać je można na wielu ulicach, w parkach, na skwerach i zieleńcach, ale także na terenach wszystkich osiedli mieszkaniowych, na posesjach prywatnych i na terenach pofortecznych, a nawet w obrębie Zespołu Staromiejskiego. Kasztanowce są swoistym symbolem Bydgoskiego Przedmieścia, gdzie rośnie ich najwięcej. W samym ciągu ulic Bydgoska - Szosa Bydgoska rośnie ich ok. 200. Inne większe skupiska tych drzew to urokliwe aleje przy ulicach: św. Józefa, Balonowa, Przybyszewskiego oraz w otoczeniu pl. Rapackiego. Okazałe egzemplarze liczą z reguły ok.70- 80 lat.
- Moim zdaniem, są wszelkie podstawy, by Toruń nosił miano Miasta Kasztanowców - mówi Szczepan Burak, znawca toruńskiej przyrody, wieloletni dyrektor Wydziału Środowiska i Zieleni UMT. - Rośnie tutaj ok. 4 tys. drzew tego gatunku i rokrocznie sadzi się dziesiątki kolejnych. Ze względu na większą odporność na warunki miejskie i na szrotówka sadzi się teraz głównie kasztanowce czerwone.
Dla podkreślenia rangi tego drzewa w Toruniu kilka z nich objęto ochroną w postaci Pomników Przyrody. Należy do nich skupisko dwóch drzew (266 i 320 cm w obwodzie) przy pomniku i alei św. JP II oraz kasztanowiec o obwodzie 323 cm na dziedzińcu SP nr 6 przy ul. Łąkowej, nazwany przez społeczność szkolną imieniem "Jeżyk". Pomnikiem przyrody jest też kasztanowiec (340 cm) rosnący w parku koło "Prezydentówki" przy ul. Grunwaldzkiej.
Dzień Kasztanowców został ustanowiony w trosce o los kasztanowców, zagrożonych w ostatnich latach plagą szrotówka kasztanowcowiaczka. Szkodnik z Półwyspu Bałkańskiego powoduje przedwczesne opadanie liści i groźbę obumierania drzew. Na szczęście w Toruniu został powstrzymany dzięki programowi ochrony kasztanowców, realizowanemu od 2002 r. we współpracy z naukowcami UMK i Instytutu Sadownictwa i Kwiaciarstwa w Skierniewicach. W latach 2003-2004 "zaszczepiono" prawie wszystkie dojrzałe drzewa w mieście (ok. 3 tys.), wprowadzając pod korę drzewa środek chemiczny w postaci żelu. Wzorem Torunia poszło wiele miast i gmin oraz osób fizycznych, a także nasze miasto partnerskie Łuck na Ukrainie. Dzięki temu żadne z "zaszczepionych" drzew nie uschło, nie wystąpiły też negatywne objawy w miejscach iniekcji.
Projekt cieszył się dużym zainteresowaniem torunian. Prowadzone były społeczne zbiórki pieniędzy na pokrycie kosztów szczepienia drzew. Powszechne stało się grabienie i utylizowanie zainfekowanych larwami owada opadłych liści. Szczególną aktywność wykazywały szkoły. Od samego początku elementem kampanii w szkołach było też zakładanie budek lęgowych dla sikorek - naturalnego wroga szrotówka, prowadzone pod hasłem "Każda sikora to szrotówka zmora". W 2007 r. przedstawiciele Torunia zostali zaproszeni do Pałacu Prezydenckiego, gdzie prezentowali efekty programu.
Zdjęcia: Małgorzata Litwin, Sławomir Kowalski, Wojtek Szabelski, Adam Zakrzewski