Pod postaciami aniołków w ubiegłym, a diabełków w tym roku zawitali do Urzędu Miasta Torunia mali wolontariusze z SP nr 1, kwestujący na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. 8 stycznia 2010 r. datki na orkiestrę były zbierane w czterech siedzibach magistratu.
Wiceprezydent Fiderewicz wykupił się od piekła
nie tylko datkiem na orkiestrę, ale i prezentami
Tak jak w ubiegłym roku, na dwa dni przed wielkim finałem orkiestra zagrała w Urzędzie Miasta. Dwa diabełki ze sztabu działającego przy Szkole Podstawowej nr 1 w Toruniu krążyły od biura do biura kwestując na tegoroczny cel - leczenie dzieci z chorobami nowotworowymi. Wizja trafienia do piekła przekonała urzędników, którzy chętnie wrzucali datki do puszki. Z wolontariuszami spotkał się wiceprezydent Zbigniew Fiderewicz, który nie tylko wrzucił do puszki sporą sumkę, ale też obdarował dzieci drobnymi noworocznymi upominkami, zabawkami i słodyczami.
Rzeczniczka prezydenta Torunia najlepiej wie,
w którym biurze można najwięcej zebrać
Pieniądze do puszek były zbierane w czterech siedzibach urzędu (także przy Wałach gen. Sikorskiego 10, Wałach gen. Sikorskiego 25 i ul. Grudziądzkiej 126 b). W ubiegłym roku podobna zbiórka przyniosła 933 zł, jak będzie w tym roku, dopiero się okaże.
Radny czy inspektor - diabełki nie przepuściły nikomu