Napis Toruński Kongres Dialogu otoczony linią tworzącą domek. Kolorowe figury geometryczne w tle.

   

Andrzej Jeziorski i Wiktor Krawiec niewinni – tak orzekł toruński sąd okręgowy. Sąd uniewinnił Andrzeja Jeziorskiego, byłego wiceprezydenta Torunia i Wiktora Krawca, dyrektora Wydziału Gospodarki Nieruchomościami od zarzutów o niedopełnienie obowiązków przy sprzedaży gruntów pod budowę mostu wzdłuż ul. Lipnowskiej. Wyrok jest prawomocny.

- W sprawie budowy mostu prawo jest przestrzegane na każdym kroku i na każdym etapiepowiedział prezydent Torunia, Michał Zaleski, poznawszy wyrok sądu - Kreowanie afery mostowej to zwykłe pomawianie, na które, niestety,  urzędnicy, w tym również ja, jesteśmy narażeni. Smutne w tym wszystkim jest to, że bezpodstawne zarzuty, pomówienia, oskarżenia wysuwane przez kilka osób z Torunia, jedną z Bydgoszczy, już wiele lat temu, spowodowały, że moi koledzy: panowie Jeziorski i Krawiec przez kilka lat cierpieli pod presją kolejnych doniesień o rzekomej aferze mostowej.

W maju 2012 roku sąd pierwszej instancji skazał obu urzędników na 4 miesiące więzienia w zawieszeniu. Sąd uznał ich wtedy winnymi niedopełnienia obowiązków za to, że podczas przygotowań do budowy mostu zezwolili Bożenie C., właścicielce firmy „Kabo”, na wykup gruntów, na których znajdowała się jej firma. Tamtędy przebiegać miała inwestycja i właścicielka potencjalnie mogłaby zyskać, sprzedając następnie teren pod budowę mostu. Rzeczywistej straty jednak nie było, bo za samo przekształcenie działki Bożena C. zapłaciła więcej, niż wynosiło odszkodowanie za sprzedaż działki miastu.

- Na tym zarobić nie można. Jak ktoś ma nieruchomość i ma przez nią przebiegać droga, to może jedynie uznać, że ma pechamówił wczoraj uzasadniając wyrok uniewinniający sędzia Rafał Sadowski.W tej sprawie zachowanie oskarżonych, które zdaniem prokuratury miało polegać na przekroczeniu uprawnień bądź niedopełnieniu obowiązków urzędniczych, nie doprowadziło do żadnej szkody materialnej.

Wyrok sądu jest prawomocny. Afery mostowej nigdy nie było.

Na zdjęciu: Wiktor Krawiec