Teatr to świątynia sztuki, czy miejsce dla lekkoduchów i błaznów? Kim jest aktor i na czym polega jego sztuka? Co czuje aktor, kiedy staje na scenie? Na te i podobne pytania o sztukę spróbują odpowiedzieć ze znawstwem ale i stosownym dowcipem autorzy przedstawienia.
Wszyscy znają bajkę o Czerwonym Kapturku, lecz czy wszyscy chcą i lubią ją opowiadać? A gdyby tak jeszcze dać szansę, aby sami bohaterowie opowiedzieli o swoim losie? Jaki mają stosunek do zdarzeń toczących się w opowieści? Na scenie dochodzi do konfrontacji jej bohaterów, narratorów i odtwórców głównych ról, którzy w nietradycyjny sposób przybliżają znaną bajkę.
Twórcy przedstawienia prezentują tę powszechnie znaną opowieść w zaskakującej formie lalek muppetowych. Pozwolą one wyraziście zarysować typy postaci, żywiołowo rozegrać kolejne wątki baśni i z humorystycznym dystansem ukazać klęskę zła i zwycięstwo dobra.
Twórcy przedstawienia prezentują tę powszechnie znaną opowieść w zaskakującej formie lalek muppetowych. Pozwolą one wyraziście zarysować typy postaci, żywiołowo rozegrać kolejne wątki baśni i z humorystycznym dystansem ukazać klęskę zła i zwycięstwo dobra.
Spektakl został zrealizowany w bardzo lubianej przez dzieci konwencji teatralnej: ukazywanie w jak najbardziej realnym kształcie, tego, co się wydaje być nierealne. Ożywają bohaterowie, ożywa las, jezioro i zaczarowany ogród, w którym Calineczka przeżywa wiele niesamowitych, raz zabawnych, innym razem dramatycznych zdarzeń.
Rodzice dwóch jedenastoletnich chłopców spotykają się w sprawie bójki, w której udział wzięli ich synowie. W wyniku tego incydentu jeden z nich stracił dwa zęby. Małżeństwa chcą dojść do porozumienia w cywilizowany sposób, spokojnie i ugodowo rozwiązując problem. Z czasem w kulturalnej rozmowie pojawia się coraz więcej emocji. Gra pozorów zaczyna się wymykać spod kontroli, niepozorne spotkanie przeradza się w awanturę, w której każdy walczy o swoje racje, niekoniecznie związane już z tematem bójki chłopców. Takonfrontacja sprawia, że dowiadują się o sobie czegoś nowego, zaskakującego i niekoniecznie miłego.
Reżyseria: Tomasz Hynek. Sprektakl przedstawia losy bohaterów w różny sposób związanych z tytułowym sanktuarium. Autor sztuki zadaje pytanie o wiarę, ale nie tyle o jej ogólny stan we współczesnym świecie, co o rolę, jaką wiara odgrywa w pojedynczych ludzkich losach, zwyczajnych, ale też pokręconych. Nie ma w tym tekście prostej, deklaratywnej religijności, jak również łatwego naigrywania się z tak zwanej ludowej pobożności. W centrum historii Jakubowski stawia symboliczne „narodziny i śmierć Boga” w życiu każdego człowieka. Otrzymujemy rodzaj nieoczywistego moralitetu, gdzie z mozaiki historii wyłania się wieloznaczny, zbiorowy portret człowieka I połowy XXI wieku.
Reżyseria: Tomasz Hynek. Sprektakl przedstawia losy bohaterów w różny sposób związanych z tytułowym sanktuarium. Autor sztuki zadaje pytanie o wiarę, ale nie tyle o jej ogólny stan we współczesnym świecie, co o rolę, jaką wiara odgrywa w pojedynczych ludzkich losach, zwyczajnych, ale też pokręconych. Nie ma w tym tekście prostej, deklaratywnej religijności, jak również łatwego naigrywania się z tak zwanej ludowej pobożności. W centrum historii Jakubowski stawia symboliczne „narodziny i śmierć Boga” w życiu każdego człowieka. Otrzymujemy rodzaj nieoczywistego moralitetu, gdzie z mozaiki historii wyłania się wieloznaczny, zbiorowy portret człowieka I połowy XXI wieku.
Akcja dramatu G. Zapolskiej (z elementami komediowymi) obejmuje tydzień od Wigilii do Sylwestra. „To przecież miał być dzień Świąteczny!” – krzyczy przez nakryty stół Żona do zdradzanego Męża, który już jej nie kocha, bo ona nie daje mu na to szansy. Jest mocno zniecierpliwiona, ponieważ jej kochanek, Fedycki nie przyszedł „na czwartego”, aby podzielić się opłatkiem. Świadkiem i ofiarą rozpadu rodzinnego układu jest Dziecko. Przyjrzyjmy się więc dokładnie swojemu dzieciństwu, przyjrzyjmy się swojemu rodzicielstwu poprzez tę świetną, aktualną komedię napisaną sto cztery lata temu.
Akcja sztuki rozgrywa w mieszkaniu transwestyty Jennifer, która od trzech miesięcy czeka na telefon od Franca, inżyniera z Genui, którego poznała w jednym z nocnych lokali. Codziennie przygotowuje uroczystą kolację na jego przyjazd. Telefony na osiedlu uległy jednak dziwnej awarii i wszystkie połączenia kierowane są do Jennifer. Ciągłe pomyłki coraz bardziej wytrącają Jennifer z równowagi. Jej frustrację potęguje jeszcze bardziej, powtarzająca się co chwilę w radiu, informacja o maniaku mordującym transwestytów. Czarna komedia o poszukiwaniu przez człowieka własnej tożsamości.