Impro, czyli teatr improwizacji ma to do siebie, że każde przedstawienie to jednocześnie premiera i ostatnie granie. Nie ma przygotowanego scenariusza, wszystko jest tworzone na żywo. Ot sztuka ulotna. Co nam pozostaje w czasach kwarantanny? Sięgnięcie po nagrania z ubiegłorocznego JO - International Improv Festival i ożywienie magii dawnych spektakli
Projekt Babel - link udostępniony będzie na artusowym fanpageu
Spektakl, w którym każdy improwizator posługuje się swoim językiem. Da się porozumieć? Pewnie, że tak! Na scenie, pod kierunkiem Małgorzaty Różalskiej, spotkali się Cédric Marschal (Francja), Billy Kissa (Grecja), Manuel Speck (Niemcy), Laura Doorneweerd-Perry (Holandia) i Nick Byrne (Australia). Sześć osób, sześć języków i jeden wspólny, uniwersalny sposób komunikacji - improwizacja. Zobaczycie jak wiele wyrażamy poza słowami!