Na Bielanach istnieje urokliwy, ale zapomniany zakątek Torunia- staw Kacze Doły. Kiedyś na naszym stawie lęgły się kaczki, żyły ryby i żaby, a sarny przychodziły się napić. Okoliczna dzieciarnia tutaj się kąpała. Ja tu nauczyłem się pływać. Po spuszczeniu ścieków z CPWI W LATACH 60. XX wieku pozostało nam szambo. Teraz staw Kacze Doły prosi nas i miasto o pomoc. Nasz wniosek obejmuje bagrowanie (doczyszczenie) dawnego stawu Kacze Doły, ukształtowaniu nowej- dużej niecki z dwiema zatoczkami i wybudowanie zastawki umożliwiającej podniesienie poziomu wody nawet do 2m. Powstanie spory staw dla ryb, płazów i nas Torunian. W zeszłym roku z pomocą studentów z koła naukowego "Tetrapoda" z Wydziału Biologii i Weterynarii UMK i mieszkańców Bielan, w "Międzynarodowy Dzień Ziemi" posprzątaliśmy teren Kaczych Dołów. Zebraliśmy ponad 50 worków śmieci. To był wyczyn. Wielkie dzięki. Młodzi rowerzyści nie czekając na wsparcie miasta, sami już zbudowali rowerowy tor "crossingowy", który nazwali "Kanada". Podziwiam ich pomysłowość odwagę i pracowitość.